Podejrzewam, że każdy z Was chodził bądź chodzi do szkoły. I zapewne każdy z Was zetknął się z wyśmiewaniem, które rozpoczęło się właśnie w niej. Ofiarą takiego zachowania jest czternastoletnia Jess. Mieszka z mamą i siostrą w dwupokojowej, zaniedbanej klitce. Nie ma tam zbyt wiele miejsca, na szczere rozmowy także. Mama Jess pracuje tylko i wyłącznie w nocy. A co robi? Sprząta. Dlatego też jej pensja nie jest duża. Czasami nawet jedzenie kosztuje zbyt wiele. Mimo to czternastolatka nie należy do najszczuplejszych. Można się także domyślać, że jej ubrania nie pochodzą z najnowszych kolekcji i najdroższych sklepów. Ale chwila, chwila… czy to jest powód do obraźliwych komentarzy? Niestety niektóre osoby uważają, że tak. W ich gronie znajduje się Kez.
Kez chodzi do klasy z naszą bohaterką. Ma delikatne rysy twarzy, starannie pomalowane oczy i pełne usta. I na pewno nie kupuje ubrań na dziale dziecięcym. Już po pierwszym kontakcie wzrokowym można stwierdzić, że nie opatula swoich rozmówców miłymi słowami. Wyjątkami są Lyn, czyli chłopak Kez, oraz Marnie – jej najlepsza przyjaciółka. Połączyła je wspólna pasją. Jaka? Już tłumaczę. To pasja o nazwie dokuczanie Jess. Do tego dochodzi także agresja. Kez nie ma zbyt ciekawej sytuacji w domu. Kanapa to ulubione miejsce taty. Jego stały towarzysz to alkohol. Natomiast mama najwięcej czasu spędza płacząc. Płacząc z bólu, gniewu i smutku. Jej posiniaczona twarz mówi wystarczająco dużo. Wciąż oszukuje się, że być może ich życie ulegnie nagłej zmianie i tata Kez, czyli jej mąż, przestanie ją ranić. Jednak Kez wie, że to nieprawda.
Trwa poniedziałkowy poranek. Jess musiała odprowadzić swoją siostrę do przedszkola. Wiadomo – mama była przeraźliwie zmęczona po pracy. Która godzina? No nie, za kilka minut zaczynają się lekcje. Dziewczyna zaczyna biec. Przed szkołą stoją Kez, Marnie oraz Lyn i jego koledzy. Wypuszczają właśnie papierosowy dym z ust. Kiedy Jess przechodzi obok, padają obraźliwe zdania w jej kierunku. Słowo „oblech” pojawia się chyba najczęściej. Nagle Kez podchodzi do naszej bohaterki. Podchodzi na tyle blisko, aby dziewczyny czuły swoje oddechy na nosach. Kez rozkazuje Jess, aby ją przeprosiła. Za co? Za to, że ją dotknęła. Musi uklęknąć i ją przeprosić. Jess woli unikać kłótni i raczej nie bryluje odwagą. Niestety. Robi to, czego inni od niej oczekują. Klęczy i przeprasza.
Wtorek. Jess spędziła wczorajszy wieczór czytając komentarze na temat wyglądu „oblecha”. Wciąż o tym myśli. Nie ma ochoty patrzeć na siebie w lustrze. Z wielkim niezadowoleniem wstaje z łóżka. Czeka ją kolejny dzień wypełniony nieprzyjemnościami. Podczas kąpieli w wielkiej misce Jess bierze do ręki golarkę. Uważnie bada ją wzrokiem. Przykłada do swojego ciała. Woda w misce przybiera barwę krwi. Jednak Jess nie jest w stanie zranić się mocniej. Wie, że to nie rozwiąże problemów. Może tylko powiększyć ich pakiet. A to chyba nie jest potrzebne. Czternastolatka odkłada golarkę i wychodzi z łazienki. Czas na szkołę. Szkołę czyli Kez, Marnie i ich przemiłe gesty.
Środa. Wspominałam o tym, że Kez ma chłopaka – Lyna. Lyn to przyjaciel Jess z wczesnego dzieciństwa. Wspomnienia dziewczyny z wieku przedszkolnego to właśnie zabawy z Lynem. Z czasem ich drogi się rozeszły. Chłopak stał się popularnym „przystojniakiem” i nie spędzał już czasu z Jess. Jednak ta środa wyglądała nieco inaczej. Kiedy nasza bohaterka czekała w kolejce na stołówce, złapała kontakt wzrokowy z dawnym przyjacielem. Rzucili kilka śmiesznych słów podczas niedługiej rozmowy. Uśmiech nie znikał z twarzy dziewczyny. Cichy chichot także jej nie opuszczał. Zauważyła to Kez. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Czy jej chłopak rozmawiał właśnie z „oblechem”? Moc zazdrości znacznie wzrosła. Zemsta była nieunikniona.
Czwartek. Pierwsza lekcja. Jess usiadła w ławce najbliżej tablicy. Chciała znaleźć się jak najdalej od swoich dwóch „przyjaciółek”. Udawała, że sprawdza zadanie domowe. Jej gałki oczne przemieszczały się z jednego kącika do drugiego. Nagle do klasy z przytupem weszła Kez. O dziwo nie skierowała się w stronę ostatnich ławek. Położyła swoją torbę na książce Jess. Zabrała ją, nie pytając o pozwolenie właścicielki i spisała pracę domową. Kiedy postawiła już ostatnią kropkę, rzuciła książkę w kierunku dziewczyny. Niestety rzucony przedmiot wyślizgnął się z rąk nastolatki i upadł na podłogę. Pech. Jess schyliła się, aby go podnieść i wtedy przydarzyła się niezbyt komfortowa sytuacja. Czemu w niektórych osobach drzemie aż tyle nienawiści?!
Co wydarzy się w piątek, sobotę i niedzielę? Czy każdy z tych dni także będzie ciężkim przeżyciem dla Jess? Czy Kez wciąż będzie bezlitosna? „7 dni” z pewnością jest pozycją, której się nie zapomina. To tydzień przedstawiony z dwóch perspektyw. Pierwsza to uczucia i przeżycia osoby krzywdzonej. Ofiary. Druga – uczucia i przeżycia osoby, która krzywdzi. Oprawcy. Eve Ainsworth napisała książkę trafiającą w punkt. Każde słowo, każdy gest idealnie odzwierciedlają zachowania nastolatków. Ta lektura może dodać szczyptę wsparcia osobom, które także są wyśmiewane. Z pewnością naprowadzi je na tory odpowiednich reakcji.
Pamiętacie może „Troskę”? Tak, to książka napisana przez tę samą autorkę. „7 dni” utrzymuje poziom, uwierzcie mi!