Co łączy blizny i gumowe kurczaki? Lolek! Ale kto to jest? Odpowiem Wam na to pytanie. Lolek to pies Adama Wajraka. Lecz Lolek to również pies po przeżyciach. Po smutnych i bolesnych przeżyciach. Oddzielenie od matki, pojawienie się na podwórku u ludzi, którzy dają mocne kopniaki, założenie na szyje druta (druta!), mającego na celu służyć jako obroża. A później… draśnięcie siekierą. Straszne!!! Straszne to mało powiedziane! To, co niektórzy ludzie robią psiakom jest nie do opisania! Lolek nie miał łatwo, ale pewnego dnia (tuż po uderzeniu siekierą) udało mu się uciec! Uwolnić się od ludzi bez serca!
Czytając trzy pierwsze rozdziały, mamy łzy w oczach, jednak możemy pocieszać się myślą, że jest taki ktoś, jak Adam Wajrak i ten właśnie ktoś poszukuje psa. Nie zwracając uwagi na to, czy poszukiwany przyjaciel będzie miał strąki, czy też nie. Lolek, który nie był jeszcze Lolkiem, w końcu odnajdzie swojego pana, albo na odwrót. Znajdą się na stacji kontroli pojazdów. I od tej pory będą widzieć się codziennie. Codziennie w tym samym miejscu Lolek dostawać będzie smakołyki od pana Adama i jego żony Nurii.
Jak to się stało, że Lolek nagle pojawił się na podwórku i zdobył nowego właściciela? Kto wpadł na pomysł, aby kupić psu żółtego i gumowego kurczaka? Czy Lolek odważył się wejść do domu? Gdzie spał? Na te i inne pytania odpowiedzi szukajcie w z początku smutnej, lecz pod koniec radosnej książce o historii pewnego kudłatego psa, tytułowego Lolka.
„Lolek” to opowieść, którą powinni przeczytać w szczególności właściciele psów. To książka niezwykle potrzebna. Po przeczytaniu jej możemy stwierdzić, czy jesteśmy właścicielami psów, którzy zasługują na miłość swojego zwierzątka. Musimy pamiętać, że pies to nie zabawka. Posiadanie psa to duży obowiązek. To ogromny obowiązek. Ale po co mamy kupować psy, skoro jest tyle bezdomnych psiaków? Takie właśnie psy są najwierniejsze. I najbardziej kochane.
Adam Wajrak podzielił swoją książkę na dwie części. Ta pierwsza opowiada o życiu Lolka przed wyjściem zza rogu stacji kontroli pojazdów. I tutaj autor mógł sobie troszeczkę pozmyślać, bo nikt nie wie, co działo się wtedy z Lolkiem, który nim jeszcze nie był. Po dokładnym obejrzeniu jego blizn oraz zachowaniu, można było uchylić drzwi domku, w którym mieszkała fantazja pana Adama. Natomiast druga część książki to prawdziwa opowieść o Lolku, który już stał się jedynym w swoim rodzaju Lolkiem!
Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo cierpią zwierzęta przez swoich nieodpowiedzialnych właścicieli. Jednak, choć właściciele potrafią być piekielnie okropni, tylko nieliczne psy ich opuszczą. O tym, co zrobić, aby zwierzętom było u nas dobrze (na przykład kupić wspomnianego już gumowego kurczaka lub kawałek szmatki), dowiemy się po przeczytaniu tej oto książki i wypuszczeniu kilku łez z oczu.
A teraz przejdziemy do spraw przyjemnych dla oka. Książkę „Lolek” fachowo zilustrował Mariusz Andryszczyk, ilustrator znany z bestsellerowej „Rutki”. No cóż, teraz zostanie rozpoznawalny również dzięki naszemu Lolkowi! Zilustrował tę opowieść w sposób magiczny! Jego ilustracje to kolaże, wspaniałe kolaże! Już sama rozczochrana okładka przyciągnie oko każdego psiarza!
Kiedy słyszę lub też czytam nazwisko Wajrak, od razu do głowy wpadają mi wszystkie żubry mieszkające w Puszczy Białowieskiej! Tak, tak, pan Adam mieszka w Białowieży i jest prawdziwym specjalistą od żubrów! Zna się na dzikich zwierzętach, tak, jak pan Mariusz na kolażach! Udana z nich para!
A Wy pamiętajcie, że psy bezdomne, ze schroniska lub po smutnych i bolesnych przeżyciach są najwierniejszymi przyjaciółmi na całym świecie! Lolek jest tego przykładem!