Nie ma co ukrywać, że słynną baśń braci Grimm – „Czerwonego Kapturka” – znają wszyscy. My, rodzice, dziadkowie…, lecz w tej książce chciałabym opowiedzieć najwięcej o „niezwykłych” ilustracjach. Znacie już „niezwykłą Joannę Concejo”? Jestem pewna, że ten, kto czytał na tym blogu o „Księciu w cukierni” oraz „Dymie” zna jej ilustracje znakomicie!
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/02/kapturek1.jpg)
Jak wszyscy wiemy, pewnego razu żyła sobie malutka, słodka dziewczynka. Lubił ją każdy, ale najbardziej kochała ją babcia. Już nie wiedziała, co ma dać swej wnuczce w prezencie, więc wymyśliła, że da jej czerwony kapturek. Dziewczynce bardzo się on spodobał i chodziła w nim cały czas. Nie można było jej zobaczyć bez kapturka i dlatego inni nazywali ją Czerwonym Kapturkiem. W większości książek właśnie tak opisana jest główna bohaterka, ale Joanna Concejo wpadła na pomysł i zilustrowała to ciuteńkę inaczej.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/02/kapturek2.jpg)
Gdy otworzymy książkę, na pierwszej stronie widnieje piękna ilustracja. Jest na niej las, a na drugim planie ścieżka. Na ścieżce stoją sobie dwa jeleniowate. Już po pierwszym rysunku widzimy, że jakaś akcja będzie rozgrywała się właśnie w domu drzew – lesie. Jeżeli przewrócimy na kolejną stronę, także zastaniemy las, tylko że już wewnątrz. Od razu z przodu rosną paprotki, które rzucają nam się w oczy. Te dwa rysunki zrobione były ołówkiem, lecz w następnej ilustracji tylko niebo i twarz dziewczynki zostały wykonane tym narzędziem. Chociaż drzewa są mocno zielone, w pierwszej kolejności zauważamy jaskrawoczerwoną sukienkę, właśnie „Czerwonego Kapturka”.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/02/kapturek5.jpg)
Następny rysunek też wykonany jest ołówkiem. Autorka ilustracji pokazała tutaj miasteczko Czerwonego Kapturka oraz domek babci. Już wiemy jak daleko dziewczynka musiała dotrzeć, aby zanieść ciasto i wino babci. Ludzie z wzrokiem sokoła mogą także zauważyć wilka, który jest tak charakterystyczny dla tej baśni.
Mnie najbardziej zachwyciła ilustracja z babcią, a nad jej głową wypchane dzikie zwierzęta. Wygląda to naprawdę imponująco. Ciekawe, co tam robi ten czerwony czajniczek…
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/02/kapturek3.jpg)
Ilustracji jest wiele i niewątpliwie, jest to atut tej książki. Nad każdą powinniśmy się zastanowić. Te w niezabawnym tonie budzą w nas niepokój. Tam, gdzie w treści jest smutek… ilustracje także są ponure. Tam, gdzie w tekście jest beztrosko i wesoło… rysunek jest radosny. Gdybyśmy co dzień otwierali książkę na tej samej ilustracji, dostrzegalibyśmy coraz więcej drobiazgów. I to jest magia rysunków pani Joanny Concejo!
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tym, aby Kapturek zaraz na początku książki zgubił swój kapturek! I czy jest to możliwe, by Kapturek zgubił kapturek? No, bo jaki Kapturek bez kapturka! Kapturek Joanny Concejo na głowie nie ma kapturka. Ale to i tak świetny Kapturek!
Rzecz jasna. Musi się znaleźć na końcu – tytuł: Czerwony Kapturek; tekst: Wilhelm i Jakub Grimm; ilustracje Joanna Concejo; przekład: Łukasz Musiał
Wydawnictwo Tako, Toruń 2015