![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9353.jpg)
Uwielbiam książki, które jednocześnie poruszają i uruchamiają uśmiech. Książki, które czytamy całymi dniami, choć nie są obfite w ilość stron. Książki proste, lecz trudne. Jedną z tych pozycji jest lektura „Czy umiesz gwizdać, Joanno?”. Hmn… chyba ociupineczkę przesadziłam z tą nostalgiczną atmosferą. Choć w sumie nie, jest idealnym wprowadzeniem!
Wszystko rozpoczyna się od pewnej rozmowy dwóch chłopców – Bertila i narratora. Rozmowy o dziadku drugiego z chłopców. Kiedy narrator przychodzi do swojego dziadka, na twarzy staruszka zawsze maluje się uśmiech. Dziadek częstuje go wtedy kawą i obdarowuje pięcioma koronami. Chłopiec bardzo lubi odwiedzać swojego dziadka! Bertil czuje, że też by to lubił. Tylko że problem tkwi w tym, że Beril niestety dziadka nie ma.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9347.jpg)
Narrator postanawia pomóc Bertilowi w (uwaga, uwaga!) odnalezieniu nowego dziadka. A gdzie jest najwięcej staruszków, którzy tęsknią dniami i nocami za swoimi wnukami? Oczywiście, że w domu starców! Właśnie w tamtym kierunku podążają chłopcy. Bertil ubrał się wtedy wyjątkowo ładnie. Miał na sobie białą koszulę, ranę na brodzie starannie zakleił plastrem, a w ręku trzymał nagietka. To był dla niego niezmiernie ważny dzień!
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9348.jpg)
Korytarz domu starców był dość mroczny. Bertil nie miał ani zielonego, ani niebieskiego, pojęcia, które drzwi otworzyć, aby trafić na odpowiedniego dziadka, który częstowałby go kawą i co wizytę dawałby mu pięć koron. Zerknął przez uchylone drzwi. Ujrzał siedzącego na krześle staruszka układającego na stole karty do gry. Bertil (z lekką pomocą swojego przyjaciela) odważył się i wszedł do pokoju.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9349.jpg)
Chłopiec uprzejmie się przywitał i podarował staruszkowi kwiatek. Ten zaś niezmiernie się ucieszył. Staruszek i on od razu się zrozumieli. Bertil wiedział, że trafił na odpowiednią osobę! Tak, już teraz miał dziadka. Dziadka Nilsa. Od tamtej pory Bertil był największym skarbem starego Nilsa. I z wzajemnością.
Od czasu, kiedy się poznali, Bertil odwiedzał swojego dziadka bardzo często. Wspólnie spędzony czas wypełniały czynności, które spajały ich uczucia. Niekiedy były one najzwyklejsze, takie jak granie w karty czy też nauka gwizdania, a niekiedy niekoniecznie, na przykład wsłuchiwanie się w krople deszczu oraz wpatrywanie się w zdjęcie młodej kobiety z dużymi oczami.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9351.jpg)
Jednak jak każdy z nas wie, wszystko ma swój kres. Życie także. Najczęściej życie osób w dojrzałym wieku. Nawet, jeśli są najszczęśliwsze na świecie, kiedyś odchodzą. I już nie wracają. Wtedy nie możemy już z nimi porozmawiać, złapać ich za rękę. Lecz możemy przywołać je wspomnieniami. To także bardzo cenne!
Ulf Stark i Anna Höglund wykonali naprawdę świetną robotę! Trudną historię z – no cóż, trzeba to przyznać – mocnym zakończeniem przedstawili w sposób pogodny. Wzruszenie następuje po skończonej już lekturze, kiedy zaczynamy o niej rozmyślać. To wcale nie tak łatwe zadanie – znaleźć sobie dziadka ot tak, po prostu. Jak bardzo trzeba być odważnym, aby otworzyć drzwi i wejść do pokoju w domu starców. Chłopiec przywiązał się do dziadka, a po niedługim czasie musi się pogodzić z jego odejściem.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9237.jpg)
Dobrze, spójrzmy teraz na naszą pozycję z ciut innej strony. Choć dziadek odszedł, w głowie Bertila pozostały wspomnienia, do których będzie wracał z wielką przyjemnością. Przecież przeżył ze swoim dziadkiem tyle niezapomnianych przygód, spędził z nim wspaniały czas. Co prawda nie będzie mógł już złapać dziadka za rękę, ale zawsze będzie mógł dotknąć go w swoim świecie wyobraźni. Dziadek Nils będzie po prostu żył w głowie swojego wnuka, to jest pewne!
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2018/06/IMG_9235.jpg)
Nie ma się co zastanawiać, sięgnijcie po tę pozycję i sprawdźcie, co kryje się za tajemniczym tytułem, bo (jak się zapewne sami domyślacie) nie zdradziłam Wam wszystkiego, oj nie!