Pewnej nocy wydarzyło się coś magicznego! Coś, co Orzesznica zapamięta na całe życie. Coś, czego nigdy nie zapomni! Ale wróćmy do początku.
Owej nocy Orzesznica, skacząc po gałęziach drzew, bawiła się za świetlikami. Można było ujrzeć księżyc wychodzący zza chmur, usłyszeć pohukiwanie sów oraz przygotowania zwierząt leśnych do snu. Orzesznicy znudziła się zabawa ze świecącymi owadami, więc zaczęła rozglądać się wokoło. W głębi traw zobaczyła jaskrawe światło i pobiegła w jego kierunku.
„Pośrodku małej polany unosiła się prawdziwa… gwiazdka”! Była ona nieco większa od Orzesznicy. Miała roześmianą minę. Orzesznica popatrzyła na niebo. Stwierdziła, że nie brakuje na nim żadnej gwiazdki, więc zapytała swoją nową złocistą przyjaciółkę, czy nie chciałaby się z nią pobawić. Gwiazdka mrugnęła, co miało oznaczać, że tak. Orzesznica i Gwiazdka bardzo się polubiły, długo tańczyły wśród aplauzów mieszkańców lasu.
Wkrótce Gwiazdka zaczęła tracić swoje złociste barwy. Orzesznica zrozumiała, że jej przyjaciółka musi wrócić do swoich sióstr i braci, więc chciała jej pomóc i wysłać ją tam, skąd spadła. Jednak Orzesznica nie dosięgnęła nieba, była za mało. Prosiła swoich leśnych kolegów, aby pomogli 'odłożyć’ Gwiazdkę na miejsce. Jak myślicie, czy udało się im posłać małą, tracącą swój blask, nową przyjaciółkę? Mogę odpowiedzieć na wiele pytań, lecz nie na to, o nie! Mam nadzieję, że na to pytanie odpowiecie sobie sami, po przeczytaniu „Gwiazdki z nieba”.
Książka Przemysława Wechterowicza i Marcina Minora uczy nas, jak bardzo ważna jest pomoc. Postawmy się na miejscu gwiazdki. Nie mamy siły wrócić do swojego domu, a nasza jedyna przyjaciółka nie może nam pomóc. Prosimy innych o wyciągnięcie życzliwej dłoni. Jeżeli nikt nam nie pomoże, już nigdy nie wrócimy do siebie. Między innymi właśnie dlatego, jeśli tylko mamy czas i możliwości, warto pomagać.
Teraz przejdźmy do ilustracji. Niezależnie od tego, na której stronie otworzymy książkę, zawsze po prawej będzie ilustracja, a po lewej tekst. Trzeba dodać, że ilustracje w tej książce są naprawdę magiczne! Tutaj liczy się każda malutka kreseczka, każdy wąsik, kwiatuszek. Wciąż, gdy tylko zerkam na okładkę, myślę sobie – och, jakie to piękne! To prawdziwa słodycz dla naszych oczu.
Tekstu tutaj jest niewiele, ale treści bardzo dużo! „Gwiazdka z nieba” to książka nie tylko dla dzieci, również dla dorosłych. Może spodobać się czterolatkowi, lecz i pięćdziesięciolatkowi. Kierowana jest, przede wszystkim, do osób wrażliwych. Połączyły się dwa talenty (pana Przemysława oraz pana Marcina) i TADAM – wspaniała książka gotowa!
A Wy rozejrzyjcie się wokoło i zobaczcie, czy czasem ktoś nie potrzebuje Waszej pomocy.