dzieci

Kłopot – czyli historia wyjątkowej plamy na obrusie

Udostępnij:



Mogę się założyć, że nikt z nas nie lubi mieć problemów na głowie. Zapewne wiele oddalibyśmy za pozbycie się wszelkich kłopotów. Lecz od razu apeluję, aby zostawić jeden z nich! Nie wyobrażam sobie, aby na półce z książkami prawdziwego adoratora dobrej literatury oraz ilustracji nie znalazło się miejsce na „Kłopot” Iwony Chmielewskiej. To byłby już szczyt wszystkich szczytów!


A teraz opowiem co-nieco o głównym bohaterze tej książki, czyli o wspomnianym przed chwilką kłopocie. Otóż pewna dziewczynka prasowała, niezwykle cenny dla mamy, obrus. Był to obrus wyhaftowany przez babcię. Dziewczynka zamyśliła się troszkę dłużej i… powstał prawdziwy kłopot!

Na białej tkaninie odbił się ślad po żelazku. Mała kobietka była przerażona, gdyż wiedziała, jak ważny był ten obrus dla jej mamy. I właśnie tutaj rozpoczyna się bardzo filozoficzna część książki.

 

Nasza bohaterka boi się reakcji mamy, więc poczyna wymyślać bardzo zaskakujące wyjaśnienia. Pozwolę sobie zacytować kilka z nich. „To spadło jak nieszczęście! Przecież na taką plamę nie ma siły. Nie wywabi jej żaden, nawet najdroższy środek. Nie pomogą najmądrzejsze rady. Nawet te z internetu. Nie pomoże nawet modlitwa. Choćbym nie wiem jak długo siedziała, to i tak nic nie wymyślę. A może powiem, że zrobił to mój młodszy brat? Albo, że plamę wypalił dziadek? Albo, że”… no właśnie, jak myślicie, co jeszcze wymyśliła dziewczynka?

 

Dodam, że koniec jest naprawdę szokujący! Zapewne domyślacie się już, co zrobiła mama widząc plamę nie do zmycia. Teraz na obrusie została pamiątka po trzech pokoleniach: po babci, po mamie oraz po córce. Taka serweta to jeden z najcenniejszych skarbów strzeżonych przez rodzinę.


„Kłopot” pokazuje nam, że zawsze potrafimy wyjść z trudnej sytuacji. Czasem musimy się trochę nagłówkować, czasem wyjście przychodzi do nas samo, a czasem wystarczy po prostu powiedzieć prawdę. Jeśli chodzi o ten przypadek, dziewczynka wybrała… nie zdradzę oczywiście, które rozwiązanie wybrała, lecz zdradzę, że było ono jedyne poprawne.

 

Przejdźmy teraz do autorki „Kłopotu”, czyli Iwony Chmielewskiej. Książki tej Pani są jak silne ręce mądrego człowieka. Mocno chwytają za serce oraz pouczają – za każdym razem potrafią wzruszyć, czasem nawet do płaczu. To ogromna radość, kiedy twórca dowiaduje się, że wzruszył czytelnika. A idąc tym tropem myślenia można wywnioskować, że Pani Iwona jest przeszczęśliwym człowiekiem. Przecież wzrusza tysiące czytelników, i to nie tylko tych polskich!


Ilustracje Iwony Chmielewskiej śmiało można nazwać ilustracjami magicznymi. Ta Pani zawsze wykonuje je z wielką finezją. Tutaj nawet najdrobniejsze kreseczka jest bardzo znacząca. Na te ilustracje można patrzeć i patrzeć, i wciąż będziemy dostrzegać nowe szczegóły. Ja przeczytałam tę książkę trzy razy i dopiero za trzecim razem dostrzegłam, że… o rajuśku, tego ujawnić nie mogę!



Ale mogę ujawnić, w jaki sposób autorka wykonała plamę po żelazku. Wspomnę, że dowiedziałam się tego podczas rozmowy z Panią Iwoną na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie, czyli równiusieńkie trzy miesiące temu. Na początku Pani Iwona wycięła szablon – otwór w kształcie stopki żelazka. Następnie pokolorowała papier wokół wyciętego kształtu bezową kredką. Później przyłożyła owy szablon do kartki, potarła kilka razy wacikiem i włala! W ten oto sposób powstało idealne odwzorowanie kłopotu na obrusie.



Na zachętę dodam jeszcze, że choć 2018 zaczął się zaledwie dwadzieścia osiem dni temu, Pani Iwona odniosła już tegoroczny, przeolbrzymi sukces! Autorka książki pod tytułem „Kłopot” została wyróżniona na tak zwanej shortliście Nagrody Hansa Christiana Andersena 2018!!! Pani Iwonie należą się wielkie brawa! Ba, brawa to sto razy za mało!

 


Na koniec zacytuję fragment blurba autorstwa Moniki Obuchow: „Obraz cieszy, rozwija, uczy. Obraz niesie znaczenie. To, że słów w nim nie widać nie znaczy, że ich tam nie ma”. Uważam, że Pani Monika ujęła tak trafne spostrzeżenie w niezwykle piękny sposób. Podpisuję się pod tym obiema rękami!


Powtórzę – każdy z Was musi mieć ten „Kłopot”!

Tytuł – Kłopot
Tekst i ilustracje – Iwona Chmielewska
Wydawnictwo Wytwórnia, Warszawa 2016