dorośli

Memorial Drive. Wspomnienia córki – czyli podróż po emocjach

Udostępnij:

Istnieją takie książki, które przerażają i zachwycają jednocześnie. Najczęściej przeraża temat pozycji – przedstawione w niej sytuacje i różne wątki. Natomiast zachwyca sposób, w jaki wszystko to zostało opisane. Potrafić napisać o traumie tak, aby czytelniczki i czytelnicy nie chcieli odłożyć książki choćby na chwilę – to jest dopiero umiejętność! Jeśli śledzicie mnie już jakiś czas, zapewne wiecie, że smutne książki zajmują szczególne miejsce w moim sercu. Ta, którą poznacie dzisiaj, nie jest wyjątkiem.

Natasha była bystrą, szczęśliwą kilkuletnią dziewczynką. Zdecydowanie nie mogła narzekać na brak miłości i zaangażowania swoich rodziców. Urodziła się w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym szóstym roku. Jej mamie brakowało kilku miesięcy do dwudziestych drugich urodzin. Rodząc, zamknięta na piętrze dla „kolorowych”, pokładała wielkie nadzieje w zmianie na lepsze. Nie chciała, aby jej córka przeżywała to samo, co ona. Jednak była inteligentną oraz świadomą kobietą i zdawała sobie sprawę z tego, że to nieuniknione. W przeciwieństwie do ojca Natashy, białego mężczyzny z wiecznie optymistycznym nastawieniem, doświadczyła mnóstwo niesprawiedliwości. Musiała ukrywać swoje uczucia i cały czas przybierać coraz to nowe maski. Właśnie tego od niej oczekiwano. I od Natashy również.

Nawet gdyby mama chciała ominąć temat przemocy na tle rasowym, nie udałoby się jej to. Natashę wychowywały także ciocie, wujkowie oraz babcia. Musicie wiedzieć, że babcia miała na dziewczynkę bardzo duży wpływ. W jej domu nie brakowało magazynów na temat prawa obywatelskiego, protestów, a także morderstw. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że Natasha była wychowywana w dwóch, zupełnie odmiennych światach. Ojciec zabierał ją na długie spacery nieopodal torów. Nie odróżniając się w tej kwestii od swojej żony, darzył literaturę wielką sympatią, więc dzielił się ze swoją córką różnymi przemyśleniami i opowiadał jej wiele historii, najczęściej mitów. Uwielbiał bawić się w metafory, co czasami nieco drażniło mamę, która chciała, aby Natasha nie musiała snuć aż tak wielu domysłów. Rodzice się uzupełniali. Byli zupełnymi przeciwieństwami, a mimo to potrafili tworzyć kochającą się rodzinę. Jednak do czasu.

Tata spełniał się zawodowo i bywał w domu coraz rzadziej. W końcu rozpoczął studia doktoranckie w pełnym wymiarze godzin daleko od miejsca zamieszkania. Ojciec, mama i Natasha spędzali rodzinnie tylko weekendy – raz w mieszkaniu taty w Nowym Orleanie, a raz w starym domu w Missisipi. Z biegiem czasu nasza trójka widywała się coraz rzadziej. Natasha tęskniła za swoim ojcem i z powodu tej tęsknoty zachowywała się nie w porządku wobec mamy. Bywała na przemian to zaborcza, to wycofana, chcąc – jako jedynaczka – skupić na sobie uwagę jednego rodzica. W końcu nastąpiła ta chwila – rozwód. Czy dziewczynka się tym przejęła? Oczywiście, że tak. Ale z całych swoich sił starała się przyjąć narrację rodziców, że nie ma się o co martwić.


Kiedy Natasha liczyła sześć wiosen, razem z mamą wpakowała do samochodu wszystkie swoje rzeczy i rozpoczęła nowy rozdział. Zmierzały w kierunku Atlanty, mijając kolejne lasy i śpiewając piosenki puszczane w radiu. Mama już od jakiegoś czasu chciała wyjechać z Missisipi, lecz nie miała serca opuścić swojego rodzinnego stanu. Gdy dotarła do Atlanty, jej perspektywa uległa całkowitej zmianie. Pokochała Atlantę. Miała ona reputację miasta postępowego pod względem rasowym. Opuszczenie swojego ukochanego domu to ostatnia rzecz, o jakiej Natasha chciała myśleć. Dziewczynka codziennie płakała. Tliła się w niej nadzieja, że wydarzy się coś, co zmieni plany mamy. Podczas podróży wydarzył się pewien wypadek. Natasha, patrząc na wyraz twarzy oraz auto mamy, miała wyrzuty sumienia. Była pewna, że to przez jej niewdzięczne myśli. Już wtedy była bardzo przesądna. Po babci.

Życie dziewczynki w Atlancie zupełnie różniło się od tego prowadzonego w Missisipi. Tutaj wszystko było nowe. Natasha dotykała rzeczy, z którymi wcześniej nie miała styczności. Ona sama również bardzo się zmieniła. To właśnie w Atlancie przechodziła okres dojrzewania i swojego „rozkwitu”. Tu poznała także swoją nową rodzinę. Najpierw ojczyma – człowieka, który wykorzystywał ją i zastraszał w praktycznie każdej możliwej sytuacji. Co chwilę dawał jej bezpodstawne kary, na przykład za to, co napisała w swoim zamkniętym na kłódkę pamiętniku. Dziewczynka z wszystkich sił starała się polubić Joela, nowego partnera mamy. Chciała, aby tworzyli zgraną rodzinę. Ale kiedy pierwszy raz usłyszała, jak Joel bije mamę – szczerze go znienawidziła. Jego akty przemocy powtarzały się regularnie. I wiedziała o tym nie tylko Natasha, ale także jej młodszy brat.

Już na pierwszych stronach pozycji „Memorial Drive. Wspomnienia córki” dowiadujemy się, że jest to książka o morderstwie. Kiedy autorka, Natasha Trethewey, miała dziewiętnaście lat, ojczym zabił jej matkę. Przerażające, prawda? Nie wyobrażam sobie, co musiała wtedy czuć. Spadł na nią ogromny ciężar. Była przytłoczona. Winiła samą siebie. I na dodatek została z tym wszystkim zupełnie sama. Po ponad trzydziestu latach postanowiła zmierzyć się ze swoją traumą. Wróciła na miejsce zbrodni. Odszukała w swojej pamięci wiele wydarzeń i doświadczeń. W końcu dała upust emocjom, które w sobie kumulowała. Owocem jej … jest dzisiejsza książka.

„Memorial Drive. Wspomnienia córki” w tłumaczeniu Kai Gucio to opowieść nie tylko o traumie. Autorka ze szczegółami opisuje również swoje dzieciństwo. Uważnie rozpisuje się na temat zachowań swoich bliskich i rzeczywistości, w której żyła. Nie przesadzę, stwierdzając, że to książka głównie o przemocy. Natasha Trethewey duży nacisk kładzie na dyskryminację na tle rasowym. Swoje trafne tezy ilustruje nie tylko swoimi doświadczeniami, ale także przykładami z żyć innych osób, w tym jej mamy. Ważnym elementem „Memorial Drive. Wspomnienia córki” są więzi, nie tylko te rodzinne. Jestem pełna podziwu, jak świetnie autorka napisała tę książkę. Czuć, że włożyła w nią całe swoje serce. Kosztowało ją to wiele poświęcenia, odwagi, płaczu i nerwów. Bardzo bym chciała, abyście sięgnęli po „Memorial Drive”. Ale uwaga, ostrzegam – jeśli nie czujecie się dobrze lub macie gorszy moment – poczekajcie! Warto.

Tytuł – Memorial Drive. Wspomnienia córki
Tekst – Natasha Trethewey
Przekład – Kaja Gucio
Wydawnictwo Cyranka, Warszawa, 2021