![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7802-1.jpg)
Z pewnością pamiętacie swoją przygodę z nocnikiem. W mojej głowie pojawiają się teraz obrazy małej, nieznośnej Mai, siedzącej na nocniku, której rodzice czytają książeczki. Tak właśnie było. Jednak, gdy rodzice nie byli obecni w domu, z dziecięcą ciekawością zaglądałam do mojego nocnika i z uwagą przyglądałam się jego zawartości. Ponoć zdarzało mi się nawet zanurzyć w nim paluszki… Ale wczoraj dowiedziałam się, że ludzie w prehistorii, starożytności, średniowieczu oraz nowożytności mieli o wiele bardziej cuchnące i wstydliwe wspomnienia związane z odchodami.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7812.jpg)
Wiecie, że na samym początku ludzkości, ludzie zmuszeni byli podcierać się rękami?! Gdy tylko o tym myślę, przechodzi po mnie dreszcz obrzydzenia. Lecz z biegiem czasu było coraz lepiej. Już w 2500 roku p.n.e. egipskie piramidy zostały wyposażone w toalety! Zdradzę Wam teraz ciekawostkę na temat chińskiego cesarza z dynastii Han. Cesarz ten został zakopany ze swoim cennym kamiennym sedesem! Była to toaleta bardzo podobna do tych współczesnych. Różniło ją to, że wykonana została z kamienia. Można było w niej siedzieć, jak w fotelu! Wynalazcy stwierdzili, że był to sedes wygodniejszy nawet od tych dzisiejszych.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7797.jpg)
Przeskoczmy teraz do średniowiecza. Trzeba przyznać, że miasta w średniowieczu wyglądały jeszcze gorzej niż sfatygowana książka z pozaginanymi rogami i obdartą okładką! Mieszkańcy wyrzucali swoje odchody przez okno, na ulicę. Wyobraźcie sobie teraz, że idziecie sobie spacerkiem, a tu nagle bach! Coś spada Wam na głowę. Dotykacie i swoich włosów i dociera do Was, że macie na sobie… kupę. Ble! Ujawnię Wam jeszcze jedną bardzo ciekawą anegdotkę. Otóż w „średniowiecznych twierdzach wykorzystywano fekalia do obrony zamków – wylewano je na głowy szturmującego wroga. Jak się zapewne domyślacie, tej amunicji nigdy nie brakowało”!
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7799.jpg)
Przenieśmy się do nowożytności. Trzeba przyznać, że damy miały wtedy o wiele wygodniejsze oraz komfortowe życie aniżeli dżentelmeni. Pozwolę sobie zacytować pewien fragmencik napisany w zabawny sposób. Kobiety dużo łatwiej i dyskretniej załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne. „Wszak pod potężnym stelażem, na którym rozpięte były ich suknie, nie nosiły bielizny. Wystarczyło więc tylko na chwilę przystanąć… Mężczyźni musieli podejmować trud zdejmowania spodni”.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7803.jpg)
No dobrze, zdradziłam Wam kilka anegdotek, tak na zachętę. W „Metryce nocnika” jest ich naprawdę sporo! Warto wspomnieć, że cała książka napisana jest w arcyśmieszny sposób. Tę książkę po prostu pochłaniamy – zapominamy o czasie, jedzeniu, piciu i nawet o… o „tym” też! Właśnie tak piszą mistrzowie słowa. W ich gronie znajduje się również Iwona Wierzba, autorka opisywanej książki oraz właścicielka Wydawnictwa Albus.
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7810.jpg)
Nocnik zazwyczaj kojarzy nam się z odchodami, czymś intymnym i wstydliwym. Mogę Was zapewnić, że po tej lekturze słowo nocnik będzie spajać się w Waszej głowie z Leonardem da Vincim, zamkami, wędrownymi słupkami, damami w ogromnych sukniach oraz sosjerkami. Pytacie dlaczego? O tym przekonacie się sami sięgając po „Metrykę nocnika”!
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7806.jpg)
Książkę tę w wyjątkowy, ale typowy dla siebie sposób, zilustrowała Marianna Sztyma! Trzeba przyznać, że Pani Marianna wykonała kawał dobrej roboty. Należą się jej głośne brawa! Te ilustracje pełne humoru, dialogów i detali zauroczą każdego, bez wyjątku!
![](https://czytamaja.pl/wp-content/uploads/2017/12/IMG_7807.jpg)
Należy także zaznaczyć, że na obwolucie książki znajduje się gra planszowa. Dzięki niej utrwalimy sobie wiadomości o nocniku. Miłego czytania oraz grania!