dorośli

Nie wiem – czyli luki w pewności

Udostępnij:

Wiedza, chociaż jako wyraz nie należy do najłatwiejszych do zdefiniowania, jest w pewien sposób jasno określona. Zdajemy sobie sprawę z tego, co wiemy. Podczas procesu dwunastoletniej edukacji, składającej się ze szkoły podstawowej oraz średniej, dostajemy wykrojone porcje wiadomości obowiązkowych do opanowania. I chociaż granice nie są wyraźnie wyznaczone, mniej więcej wiemy, jakie informacje powinniśmy mieć w naszych głowach. Po zakończeniu kilkunastoletniej przygody z codziennym wstawaniem przed siódmą rano, zakładaniem plecaka i udawaniem się do placówki oświatowej, czeka nas tak zwane dorosłe życie. Wówczas przyswajanie wiedzy znacząco zmienia swoją formę. Jesteśmy w pełni odpowiedzialni za to, co wiemy. Za to nie jesteśmy w stanie oszacować, z jakimi nowościami będziemy mieć do czynienia, tak samo, jak nie możemy określić, czego nie wiemy. Niewiedza jest bezkonkurencyjnie trudniejsza do zdefiniowania. Co tak właściwie się z nią wiąże?

Wraz z zadanym przed chwilą pytaniem naturalnie może nam przyjść na myśl słynne stwierdzenie Sokratesa: „Wiem, że nic nie wiem”. Bycie świadomym swojej niewiedzy powinno być cechą każdego z nas. Jak twierdzi Ewa Łętowska, profesor nauk prawnych, wszyscy powinni od czasu do czasu zastanawiać się nad tym, czego nie wiedzą. Pierwsza Rzeczniczka Praw Obywatelskich bardzo trafnie zobrazowała to przykładem popełniania błędów ortograficznych. Kiedy komuś przytrafi się gafa w pisowni, mamy odruch rzucania komentarzy sugerujących osobie piszącej zapoznanie się ze słownikiem. Jednak aby uzupełnić swoją niewiedzę, ofiara pułapek ortograficznych musi zaznajomić się z regułami używania poprawnej polszczyzny. Sama świadomość, że popełniło się błąd, nic nie zmienia. Należy włożyć wysiłek, aby uzupełnić swoją niewiedzę. Życie z brakiem podnoszenia poprzeczki zacznie powodować coraz większe luki w naszym obeznaniu i intelekcie.


Tadeusz Sławek, między innymi poeta i tłumacz, dostrzegł, że u każdego pojawia się moment, gdy wydaje nam się, że osiągnęliśmy punkt nasycenia. W naszym mniemaniu wiemy wystarczająco dużo i dalsze poszukiwania przestają być niezbędne. Taka postawa może okazać się znacznie bardziej niebezpieczna, niż mogłoby się nam wydawać. Wówczas uznajemy swoje prawdy za jedyne właściwe i zaczynamy błędne koło wiążące się z stawianiem oporu otaczającej nas niewiedzy. Przy swojej pracy Tadeusz Sławek nieustannie napotyka na przeszkody związane z jego głosem w głowie podpowiadającym mu dwa słowa – nie wiem. Czy uda mu się przetłumaczyć książkę na tyle dobrze, by zadowalająco oddać naturę oryginału? To niesamowicie wymagające zadanie, któremu musi stawiać czoła każdego dnia. Pisarze mierzą się z tymi trudnościami na nieco innych płaszczyznach. Muszą wykreować lub oddać rzeczywistość w taki sposób, aby skłonić czytelników do samodzielnego myślenia i nie podawać im stuprocentowej wiedzy wyłożonej na tacy.

Kiedy podejmujemy się wyzwania pochłaniania wiadomości wokół nas, kluczowe jest, żeby racjonalnie zarządzać swoją niewiedzą. Nie mamy nieograniczonego czasu i możliwości. Ryszard Koziołek, badacz literatury, gorączkowo głowi się nad tym, jak sięgnąć i dokładnie przeanalizować wszystkie pozycje ze swojej pękającej w szwach biblioteczki. Ubolewa nad faktem, że jest to niewykonalne. Z kolei Andrzej Zybała, zajmujący się zagadnieniami polityki publicznej, podpowiada, że należy umiejętnie wybierać kierunki, które chcemy eksploatować. Zastanawia się nie tylko nad tym, czego nie wie, ale również – czego nie rozumie. Czy pojmuje dostatecznie głęboko wszystko, co wynika z przyswojonej przez niego wiedzy? Opanował szereg pojęć powiązanych z jego pracą, lecz często zadaje sobie pytanie, czy oby na pewno potrafi ich użyć. Nie możemy wymagać od siebie rzeczy nieosiągalnych. Samo zapoznanie się z przepisem na ciasto drożdżowe nie pozwoli nam na upieczenie smakowitych bułeczek. Jednak jest to już pierwszy krok do wykonania czynności, która wymaga wykazania się swoim wcześniejszym przygotowaniem.


Niekiedy zdarza się, że pomimo ogromnej chęci poszerzenia swojej wiedzy na jakiś temat, napotykamy na bariery nie do przeskoczenia. Istnieją bowiem pewne rozważania, którym nie sposób wyjść naprzeciw. Gdy mamy do czynienia z rzeczami materialnymi, ściśle powiązanymi z nauką lub ograniczonymi zasadami, znalezienie odpowiedzi na pytania z nimi powiązane absolutnie nie jest niemożliwe. Owszem, może być to trudny i mozolny proces, wymagający zasięgnięcia po wiedzę specjalistyczną, jednakże – wkładając w to odpowiedni wysiłek – najprawdopodobniej doszukamy się satysfakcjonującego wytłumaczenia. Z zagadnieniami mieszczącymi się w kategoriach intuicyjnych sytuacja staje się nieco bardziej skomplikowana. Anda Rottenberg, historyczka sztuki, odkąd sięga pamięcią, zadaje sobie pytanie o talent. Skąd się bierze i czym jest? Sama nieskromnie przyznaje, że potrafi go dostrzec i wyłowić, ale w gruncie rzeczy niełatwo jej sprecyzować, czego wypatruje. Powtarza, że w nauce można coś udowodnić. W sztuce – niekoniecznie. Dlatego w jej zawodzie często to właśnie niewiedza wyznacza nowe szlaki.

W dziedzinach, takich jak ekologia i ochrona środowiska, również nieustannie poszukuje się pewności. Jak powtarza Zbigniew Karaczun, profesor w Katedrze Ochrony Środowiska SGGW w Warszawie, ciągle nie potrafimy jej znaleźć. Zdobywając nowe informacje oraz studiując wyniki badań, specjaliści potrafią określić prawdopodobieństwo. Nigdy nie usłyszymy z ich ust zdań wypowiedzianych w czasie przyszłym prostym, inaczej zwanym czasem przyszłym dokonanym. Profesor Karaczun uświadamia nas, że momentami nawet nasza wiedza potrafi wyprowadzić nas na manowce. Kiedyś zwykliśmy myśleć, że tylko ludzie posiadają umiejętność porozumiewania się. Później okazało się, że dzielimy ten przywilej ze zwierzętami. A na podstawie najnowszych doświadczeń jesteśmy w stanie określić, że potrafią to również rośliny. W tym wypadku wniosek nasuwa się sam. Nasze głowy powinny być cały czas otwarte. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy nowo poznana informacja odmieni nasz światopogląd.


Mogą przyznać, że najnowsza książka Filipa Springera o tytule „Nie wiem” poniekąd skierowała moje myślenie na nieco inne tory. Skłamałabym, jeśli wspomniałabym, że nigdy nie zdarzyło mi się rozmyślać nad swoją niewiedzą. Pojawiały się chwile, gdy prowadziłam w swojej głowie dialogi o informacjach, których nie było mi dane jeszcze poznać. Zastanawiałam się również, w jaki sposób luki w naszej wiedzy wpływają na podjęte przez nas w przyszłości życiowe wybory. Niezwykle ucieszyło mnie, że Filip Springer, reporter z zasłużenie wyrobioną renomą, postanowił podejść do specjalistek i specjalistów w swoich dziedzinach w nieco przewrotny sposób. Podczas hulającej pandemii, okresu największego strachu i niepewności, Springer stwierdził, że to idealny czas na zadanie podziwianym przez niego osobom nurtującego go pytania. Czego Pan/Pani nie wie?

Zazwyczaj sięgamy po opinię fachowców, kiedy chcemy rozwiać swoje wątpliwości. Filip Springer zdecydował się na odwrotny krok. Od lat kusiło go, by zmienić zasady dziennikarskiej gry. Podczas zagrożenia związanego z koronawirusem, cały świat oblała fala niepokoju i rozchwiania. Ekspertki i eksperci robili wszystko, aby przybliżyć nam nową rzeczywistość i poniekąd byli zmuszeni ukryć własne rozterki i wahania. Nikt nie wiedział, w którym kierunku zmierzamy i na co powinniśmy się przygotować. Właśnie w tym okresie powstawała pozycja „Nie wiem”. Springer zamykał się w szafie z dyktafonem i dzwonił do swoich rozmówczyń oraz rozmówców. Poznawał ich od zupełnie innej strony i uzmysłowił sobie, że wszyscy mają wspólny mianownik. Nauczyli się żyć z niewiedzą. Dotyka ona zarówno sytuacji gospodarczej, jak i świata artystycznego, czy też sceny politycznej. Nowość Wydawnictwa Dowody to niesamowicie wartościowa lektura, która ma spore szanse, by odmienić Waszą perspektywę w temacie wiedzy.


Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani do sięgnięcia po „Nie wiem”, radzę Wam zapoznać się z listą rozmówczyń i rozmówców: Zbigniew Mikołejko, Julia Fiedorczuk, Ryszard Koziołek, Ewa Łętowska, Edwin Bendyk, Agnieszka Holland, Tadeusz Sławek, Magda Heydel, Wilhelm Sasnal, Maria Poprzęcka, Marek Krajewski, Inga Iwasiów, Andrzej Zybała, Andrzej Leder, Anna Nacher, Jerzy Hausner, Anda Rottenberg, Adam Leszczyński, Zbigniew Karaczun, Aleksandra Przegalińska-Skierkowska, Adam Ringer, Grzegorz Gorzelak, Ewa Kuryłowicz, Łukasz Andrzej Turski, Anna Strezyńska, Michał Buchowski, Hanna Krall, Stanisław Obirek, Janina Ochojska, Jarosław Mikołajewski.

Zastanówcie się sami, w jaki sposób podchodzicie do swojej niewiedzy.

Tytuł – Nie wiem
Autor – Filip Springer
Wydawnictwo Dowody, Warszawa, 2024