dzieci młodzież

Przyjaciel Północy – czyli dużo ciepła w mrozie

Udostępnij:

Właśnie trwają ostatnie dni lutego, a więc można powiedzieć, że jesteśmy już na półmetku zimy. Nie przypominam sobie, żebym znała chociaż jedną osobę, która nie byłaby ucieszona tym faktem. Raczej wszyscy wyczekujemy cieplejszych dni oraz z niecierpliwością wypatrujemy słońca i zieleni. Niechętnie myślimy o oblodzonych chodnikach i zaspach śniegu, choć one niekiedy są źródłem sporej rozrywki. Pozwólcie, że odejdziemy hen daleko od ciepłej pogody i odwiedzimy Ilonę Wiśniewską. Spokojnie, nie musicie się stresować, robiliśmy to już wielokrotnie.

Daniel to dwunastolatek, który właśnie rozpoczął wakacje. Jak zapewne się domyślacie, wywoływało to u niego niemałego banana na twarzy. Potwornie ekscytował go także fakt, że już za niedługo wsiądzie do samolotu (i to sam!) i wyruszy na Spitsbergen. No dobra, nie do końca sam. Podczas lotu miała go na oku obca pani, której mama Daniela uścisnęła rękę na lotnisku. Co chwilę zagadywała chłopca i częstowała go tonami słodkości. Jednak on więcej dialogów odbywał w swoich myślach. Już nie mógł się doczekać, aż zobaczy swoją ukochaną ciocię i jej mroźną krainę.


Kiedy mama pakowała Danielowi kurtkę puchową do walizki, on ją wyśmiał. Teraz najchętniej by ją za to przeprosił, ponieważ dwa stopnie na plusie zdecydowanie nie rozpieszczają. Praktycznie od razu po lądowaniu Daniel pofrunął w ramiona swojej cioci. Łudził się, że ciocia zapomni o nielubianym przez niego przezwisku „króliczek”, jednak na darmo. Było dość późno, bo po północy, jednak oboje tryskali radością i energią. Co ciekawe, na niebie nie dało się zauważyć ani Księżyca, ani gwiazd. Słońce zajdzie dopiero za dwa miesiące, więc zasypianie może tutaj sprawiać niemało kłopotu. Z początku Daniel miał plan obserwować przez całą noc renifery, lecz jego plan ewidentnie okazał się fiaskiem. Spał jak kamień, a ciocia nawet rano nie miała serca go budzić.

Spitsbergen to magiczna wyspa. Znajduje się w połowie drogi między Norwegią a biegunem północnym. To miejsce jest domem wielu gatunków ptaków, reniferów, lisów polarnych, morsów, fok, wielorybów, a także niedźwiedzi polarnych. Z tymi ostatnimi dzieje się ostatnio coś bardzo niepokojącego. Przez ocieplenie klimatu mają one sporo problemów. Lód pokrywający morze jest coraz cieńszy i łamliwy, przez co niedźwiedzie nie mogą polować na foki zwinnie poruszające się w wodzie. Misie cały czas chodzą głodne i nieszczęśliwe. Nie można ich dokarmiać, gdyż to zaburzyłoby system w przyrodzie. To gatunek chroniony od czterdziestu lat. Jednak niektórzy ludzie to totalni ignoranci…

Życie i bezpieczeństwo zwierząt zdecydowanie leży cioci Daniela na sercu. Niezwykle denerwowało ją to, że w ostatnim czasie nielegalnie zabito aż trzy niedźwiedzie. Wiadomość o czwartym popchnęła ją do działania. Jedyny policjant na Spitsbergenie to prawdziwy geniusz od wymówek. Jens nie chciał angażować się w poszukiwanie kłusowników. Najpierw miał zepsuty helikopter, a potem był na urlopie. Jedyne, co robił, to rozkładał ręce. Monologi cioci wygłaszane wręcz krzykiem do telefonu niestety także nie pomogły. Dlatego ciocia – za lekką namową Daniela – stwierdziła, że odnajdzie kłusowników. Zna Spitsbergen jak własną kieszeń i dokładnie wie, gdzie gromadzą się niedźwiedzie i o jakich porach. Teraz czas na przekonanie mamy Daniela do tego pomysłu, jednak ciocia i jej podopieczny doskonale wiedzą, że mama nie musi znać wszystkich szczegółów. Dla jej spokoju, zdrowia i przespanych nocy, rzecz jasna!


No dobrze, czas na przygotowania do wyprawy. Nasza dwójka musi zrobić to bardzo uważnie. W końcu przygoda z tak poważnym celem to nie przelewki. Podczas wizyty w supermarkecie ciocia musi odciągać Daniela od słodyczy. Ale nie myślcie sobie, że była taka okrutna. Dała mu wybór – makaron ze szpinakiem, ryż z soczewicą, bigos wegetariański lub kasza z warzywami. Jeśli chodzi o zupy – porowa, brokułowa i pomidorowa. Wszystko oczywiście jest wysuszone i gotowe do błyskawicznego przygotowania. Tak, to są nie nazwy wykwintnych dań, ale w trasie ponoć wszystko jest smaczne. Śniadania były dla Daniela nieco bardziej łaskawe – owsianka z malinami to coś, co jest choć trochę zbliżone do ulubieńców jego kubków smakowych. Po jedzeniu czas na zakup woderów!


Wodery to olbrzymie buty, idealne na wyprawy po tutejszych terenach. Dwuosobowa brygada spakowała swoje niemałe plecaki, ciepło się ubrała i wzięła wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, w tym między innymi strzelbę i kijki. Najpierw ciocia i Daniel postanowili odwiedzić miejsce zbrodni, zupełnie zignorowane przez policjanta Jensa. Było ono widoczne już z daleka, ponieważ krążyła nad nim spora gromada ptaków. Dwunastolatek nigdy nie widział martwego zwierzęcia takich rozmiarów, więc rzuca wzrokiem tylko raz. Jest bardzo wrażliwy na krzywdę wszystkich istot. Ale uwaga! Ciocia znajduje coś, co na sto procent jest pozostałością po mordercach. Rękawiczka! Hm, do kogo może ona należeć?


Muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek przeszła mi po głowie myśl: „Chciałabym być młodsza!”. Aż do teraz! Ilona Wiśniewska już dawno temu udowodniła, że jest mistrzynią wciągających opowieści. Jej najnowsza pozycja dla nieco młodszych czytelników dostarczyła mi przeogromną porcję wiedzy. „Przyjaciel Północy” to nie tylko książka o świetnej przygodzie. Znajdziecie w niej tonę informacji na temat flory i fauny na Spitsbergenie. Dowiecie się o życiu reniferów, maskonurów, wielorybów, a także o znaczeniu ich… odchodów! Ah, i na pewno pokochacie jedną z bohaterek – Juno. „Przyjaciel Północy” jest także opowieścią o ociepleniu klimatu oraz o tym, jak bardzo my – ludzie – jesteśmy bezlitośni oraz bezmyślni. To również książka o sprawiedliwości natury. Ona doskonale sobie bez nas poradzi. My bez niej nie damy rady zrobić absolutnie niczego. Ten tytuł powinien pojawić się na każdej, podkreślam – każdej, półce z książkami. Nie możecie przegapić okładkowego białego miśka oraz krajobrazów wewnątrz książki narysowanych przez Mariusza Andryszczyka.

A na koniec wspomnę, że jeśli czytaliście poprzednie książki Ilony Wiśniewskiej oraz „Haralda” Birgera Amundsena, bohaterowie „Przyjaciela Północy” z pewnością nie będą Wam obcy.

Tytuł – Przyjaciel Północy
Tekst – Ilona Wiśniewska
Ilustracje – Mariusz Andryszczyk
Wydawnictwo Agora, Warszawa, 2022