dzieci

Wojna z dziadkiem – czyli zapasy w śmiechu

Udostępnij:

Jak wszystkim wiadomo, dziadkowie potrafią być naprawdę kochani. Dziadek Jack także jest niezmiernie kochany. Jego wnuk – Peter – uwielbia spędzać z nim czas. Nic dziwnego, że chłopiec bardzo ucieszył się na wiadomość, że dziadek zamieszka w jego domu. Ale już po chwili radość Petera minęła. A to dlatego, że chłopiec musiał oddać dziadkowi swoje miejsce. Pokój, który naprawdę lubił. Znał jego każdy kąt, każdą skrytkę. A teraz nagle będzie musiał przenieść się na poddasze?!

Po ogłoszeniu tej wieści przez Jenny (siostrę naszego bohatera), Peter nie mógł uwierzyć, że rodzice podjęli taką decyzję. Przecież to było okrutne! Koszmar! Ta myśl nie dawała chłopcu spokoju. Po kilku chwilach zszedł na dół do kuchni, aby porozmawiać o tym z rodzicami. Jednak rodzice nie dali za wygraną. Tłumaczyli swojemu synowi, że noga dziadka nie jest w dobrym stanie, więc dziadek nie może mieszkać na poddaszu. Ale nawet to nie przekonało Petera. Wśród tak wielu pokoi, akurat on musiał oddać swój!

Kiedy dziadek przyjechał do domu naszego bohatera, wszyscy zauważyli, jak bardzo się zmienił od śmierci babci. Jak się pewnie domyślacie, nie na dobre. Choć jego usta potrafiły się niekiedy uśmiechnąć, oczy dalej pozostawały smutne. To zaniepokoiło domowników. Tata wciąż powtarzał, że wkrótce się to zmieni, przecież teraz dziadek jest zmęczony podróżą.

Nadszedł wieczór. Peter musiał już kłaść się do łóżka. W swoim nowym pokoju. Nie cierpiał go. Tutaj każdy szelest liści był inny, każde skrzypnięcie podłogi wydawało się tajemnicze. Chłopiec wiedział, że poddasze nie może być jego miejscem, o nie! Musi odzyskać swój ukochany, na pierwszym piętrze.

Nazajutrz, podczas gry z kolegami w planszówkę, Peter opowiedział im o odebraniu swojego pokoju i o sytuacji z dziadkiem. Koledzy stwierdzili, że Peter powinien… wywołać wojnę! Wojnę z dziadkiem. Z początku chłopiec bardzo się zdziwił. Czy mógłbym zrobić coś takiego swojemu dziadkowi? – zastanawiał się. Ale później do głowy przyszła mu myśl, że przecież musi odzyskać to, co jego. Postanowił zrobić to, co radzili mu koledzy.

Pierwszym krokiem było zawiadomienie dziadka o wojnie. Peter zakradł się potajemnie do biura taty, aby napisać na maszynie wiadomość. Udało się. Nikt go nie zauważył. Zadaniem numer dwa było ukrycie zapisanej karteczki. Należało to zrobić tak, aby dziadek ją zauważył, ale żeby mama nie spostrzegła jej podczas sprzątania. Peter położył ją tuż obok zdjęcia babci oprawionego w złotą ramkę. Dziadek musiał ją przeczytać, oczy ma przecież w pełni sprawne. Tylko dlaczego następnego dnia nic, a nic, o niej nie mówi? Tego Wam już nie zdradzę. Nie muszę Wam także tłumaczyć, co należy zrobić, aby poznać ciąg dalszy, prawda?

„Wojna z dziadkiem” opowiada o przyjaźni dziadka z wnukiem. Przyjaźni osoby starszej z osobą młodszą. O konfliktach, które pojawiają się w takich relacjach. O tym, że niekiedy nie warto słuchać kolegów. A także o posiadaniu swojego zdania. Książka ta jest także pisana z dużym poczuciem humoru, więc w niektórych momentach (może troszkę nieprzyjemnych dla naszych bohaterów) trudno powstrzymać swoją buzię od uśmiechu. A to wszystko jest zasługą Roberta Kimmel-Smitha. Trzeba przyznać, że ten pan całkiem nieźle się spisał! I co ciekawe, tekst tej lektury powstał w… 1984 roku! Ale nie bójcie się, to całkiem aktualna pozycja.

Wspomniana przed chwilką treść została oprawiona w ciekawą okładkę. Wyrysowała ją Joanna Kłos. Idealnie oddaje ona klimat lektury. Bardzo możliwe, że kiedy ją zobaczycie, przykuje ona Waszą uwagę. A więc pędźcie po „Wojnę z dziadkiem”!

Tytuł – Wojna z dziadkiem
Tekst – Robert Kimmel-Smith
Przekład – Jan Wąsiński
Okładka – Joanna Kłos
Wydawnictwo Dwukropek, Warszawa, 2018